Nie wszyscy jesteśmy ekspertami, jeśli chodzi o serwis nart, dlatego warto dowiedzieć się, co robić żeby nie popełnić błędu. Zakładając, że dzisiaj kupiliśmy nowe narty i co dalej? Można jutro jechać na stok?
Oczywiście, że nie, bo takie nowe narty od razu potrzebują serwisu i trzeba znaleźć kogoś, kto będzie w stanie się tym zająć. Trzeba w odpowiedni sposób ustawić wiązania, ale co ważne trzeba również zadbać o krawędzie i ślizgi nart. Na nartach, które dopiero kupiliśmy mamy specjalny smar, który trzeba usunąć preparatami i na nowo je nasmarować. Na tym naprawdę trzeba się bardzo dobrze znać żeby nie popełnić błędu. Jeśli chodzi smarowanie to trzeba to zrobić ręcznie, a najlepiej jeszcze gdyby nart trafiły do specjalnej komory gdzie będzie wyższa temperatura. Nie każdy serwis może nam takie usługi zaoferować, ale na pewno trzeba będzie to dokładnie sprawdzić, a sami się przekonamy.
Planowanie serwisu
Bardzo ważne jest smarowanie i tutaj poleca się żeby jak najczęściej takie smarowanie wykonywać. Wtedy nie doprowadzimy do wyjałowienia się nart, co oznacza, że powstaną na ślizgu różne plamy. Najczęściej takie dobrze wykonane ręczne smarowanie żelazkiem wystarcza na cztery dni. W przypadku maszynowego smarowania trzeba będzie się zgłosić raz na dwa dni do serwisu, a zatem jeśli spędzamy w górach sporo czasu to trzeba będzie mieć cały czas kontakt z serwisem. Jeśli chodzi o ostrzenie krawędzi to wiele osób boi się, że w ten sposób można szybciej zużyć narty. To wcale nie jest tak, bo gorzej jest właśnie unikać serwisu i wtedy krawędzie robią się zaokrąglone i co wtedy? Trzeba będzie więcej ściąć żeby można było uzyskać taki efekt, jaki nam jest potrzebny. Sporadyczne serwisowanie niczego dobrego dla naszych nart nie oznacza, dlatego trzeba o tym pamiętać. Na tych przykładach każdy z nas bardzo dobrze widzi, że serwis nart Ostrołęka jest bardzo potrzebny i im częściej się w serwisie pojawimy tym więcej dla siebie zyskamy. Tym bardziej, że serwis wcale nie jest taki drogi.